Vlogerki są zauroczone produktami tej amerykańskiej marki, chwalą nie tylko przepiękne opakowania, ale także doskonałą jakość kosmetyków, które nie są testowane na zwierzętach.
Kilka miesięcy temu, podczas wizyty w perfumerii Sephora do mojej kosmetyczki wpadły dwa rozświetlacze w wersji mini 2.5g, aktualnie są dostępne w standardowym rozmiarze 8g.
Zdecydowałam się na miniaturki, ponieważ rzadko sięgam po tego typu świecidełka w codziennym makijażu, dlatego ich zużycie zajęło by mi bardzo długo.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to ich urocze opakowania. Są małe i poręczne, idealnie sprawdzą się na wakacjach.
Candlelight Glow - zawiera technologię Photolite, która rozprasza i załamuje światło, dzięki czemu skóra przy każdym oświetleniu jest lśniąca. Do wyboru są dwie wersje Rosy Glow (ta, którą ja posiadam) oraz Warm Glow (połączenie szampana i brzoskwinii). Nałożony na policzki, nadaje skórze przepiękny rumieniec, a złoto-różowa formuła rozjaśnia ją i oświetla. Te dwa pudry można ze sobą łączyć, tworząc odpowiedni dla siebie odcień. U mnie utrzymuje się cały dzień. W konsystencji jest miękki i przyjemny, dobrze się z nim pracuje. Pełnowymiarowy produkt kosztuje 135 zł.
Snow Bunny mozaika czterech, ciepłych odcieni nadających skórze złoto-brązowego blasku. Możemy stosować je pojedyńczo, lub w dowolny sposób ze sobą łączyć. Równie dobrze się z nimi pracuje. W dotyku są bardzo jedwabiste. Na pewno nie zrobimy sobie krzywdy. Przepięknie wygląda nałożony delikatnie na całą twarz, "udaje" naturalną opaleniznę.Pełnowymiarowy produkt kosztuje 139 zł.
Nie lubie i nie stosuje rozswietlaczy. Moja cera jest i tak tlusta, wiec czasami się swiece, a nie chciałabym potegowac tego efektu.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio coś z rozświetlaczami nie mam po drodze :P
OdpowiedzUsuńnie stosuję rozświetlaczy :)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie, ale cena też ''świetna'' ;D
OdpowiedzUsuńOdcienie tych rozświetlaczy niestety nie przypadają mi do gustu. Chyba wolę swoje "oklepane" i sprawdzone produkty, jak chociażby "Mary Lou-Manizer" :P
OdpowiedzUsuńOstatnio przekonałam się do rozświetlaczy, na razie testuję te tańsze marki, wolę póki co nie inwestować w te produkty, bo obawiam się, że szybko mi się znudzą ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam używać rozświetlacze jako cienie do oczu!Całkiem niedawno, zupełnie przypadkiem odkryłam jaki dają cudowny efekt. Ja jeszcze nie miałam nic z TF niestety ale intrygują ;)
OdpowiedzUsuńoj drogo ;/
OdpowiedzUsuńCena nie zachęca, ale patrząc na to, ile zużywamy tego typu produkty sądzę, że nie jest najgorzej :) A na buźce wyglądają obłędnie :)
UsuńRosy genialny :)
OdpowiedzUsuńJako posiadaczka cery tłustej nie używam rozświetlaczy. Ale opakowania rzeczywiście mają urocze :)
OdpowiedzUsuńThank You :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :D
OdpowiedzUsuńŚliczny róż, chociaż ja zawsze wolę delikatne bronzery
OdpowiedzUsuńAle ładne :) Ja rozświetlacze używam dopiero od roku :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory!
OdpowiedzUsuń