Jednym z nich jest puder pyłkowy - znajduje się w przezroczystym, plastikowym pudełeczku z odkręcanym wieczkiem. Mój jest w odcieniu Light, chociaż nie jest do końca taki jasny. Absolutnie odradzam go osobom bladym, sama sięgam po niego w okresie wakacyjnym, gdy skóra jest już lekko muśnięta słońcem.
Produkt ten jest dostępny w 3 wariantach: Light, Medium oraz Translucent - którego jestem również bardzo ciekawa i na pewno kupię przy najbliższej okazji. Został drobno zmielony, przez co świetnie sprawdzi się pod oczy. Zapewnia ładne, matowe wykończenie oraz utrwalenie makijażu. Nie zauważyłam też, żeby zbierał się w liniach mimicznych. Cena regularna to 44,90 zł za pojemność 7g. Oczywiście, bardzo często w katalogu znajduje się on za dużo mniejszą kwotę.
Nigdy chyba nie miałam żadnego kosmetyku od Oriflame. Zawsze zamawiałam z Avon.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za tą firmą ;/
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam nic z tej firmy i jakoś mnie nawet nie kusi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Z tej firmy uwielbiam perfumy <3. Maja przepiekne zapachy :)
OdpowiedzUsuńNiestety nawet nie mam u kogo zamówić kosmetyków tej firmy
OdpowiedzUsuńJa od xx lat nie używałam ich produktów, ani do pielęgnacji tym bardziej kolorowych. Nawet nie mam już dostępu a kiedyś byłam konsultantką :)
OdpowiedzUsuńDaaawno nie miałem nic z katalogowej marki
OdpowiedzUsuńDawno nic nie zamawiałam z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2017/08/denim-i-czerwien.html?m=1
Z Oriflame miałam tylko krem do rąk i maseczkę do twarzy, ale to bardzo dawno temu :P
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z Oriflame, ale przyznam, że nie miałam jeszcze okazji by wypróbować ten puder :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :*
http://lexisslittleworld.blogspot.com/
Ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuń