29 sierpnia 2017

Seria Pink Grapefruit | NEUTROGENA

Dzisiaj przychodzę do Was z postem, dotyczącym kosmetyków do pięlęgnacji twarzy Visibly Clear z różowym grapefruitem od Neutrogeny. Kilka miesięcy temu kupiłam dwa produkty z tej serii i dzisiaj opowiem Wam, co o nich sądzę. 
Żel do oczyszczania twarzy Neutrogena, Visibly Clear 200ml/19.99zł - orzeźwiający żel do codziennego mycia twarzy dla świeżo i zdrowo wyglądającej skóry. Zawiera formułę z technologią MicroClear®, której zadaniem jest wyeliminowanie pryszczy i wągrów. 
Dzięki pompce, która dozuje odpowiednią ilość żelu i praktycznemu opakowaniu jest bardzo wydajny. Myślę, że spokojnie starczy na kilka ładnych miesięcy codziennego użytku.
Stosuję go zawsze rano do oczyszczenia twarzy, ponieważ wieczorem do usunięcia makijażu kompletnie się nie nadaje. Zapach różowego grapefruita bardzo mi odpowiada, czuć przyjemne odświeżenie. Jednak skład nie jest za ciekawy, bo już na drugim miejscu widnieje SLS i być może dlatego bardzo przesuszył moją skórę. Sądzę, że lepiej sprawdzi się u osób z tłustą cerą, przy mieszanej jest zbyt intensywny w działaniu. 
Spróbowałam, ale mimo cudownego zapachu już do niego nie wrócę :)
Krem do twarzy Neutrogena, Visibly Clear 50ml/21.99zł - nawilżający krem, przeznaczony do codziennego użytku. Posiada bardzo lekką formułę oil-free, która ma zapewniać długotrwały efekt nawilżenia bez zatykania porów. Zawiera również formułę z technologią MicroClear®, której zadaniem jest wyeliminowanie pryszczy i wągrów. 
Krem, tak jak i żel przepięknie pachnie różowym grapefruitem. Bardzo szybko się wchłania, dlatego idealnie sprawdza się pod makijaż. Po kilku sekundach od jego nałożenia odczuwam lekkie chłodzenie oraz mrowienie twarzy. Latem, jak najbardziej podoba mi się to działanie, ale zimą chyba nie byłabym zadowolona :) Uważam, że jest to świetny krem na ciepłe dni, dzięki lekkiej konsystencji nie spłynie nam z twarzy.
Miałyście kosmetyki z tej serii? Co polecacie z Neutrogeny? 

23 komentarze:

  1. Oba kosmetyki sa idealne do mojej cery :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spotkałam się jeszcze z tą serią :) z Neutrogeny używałam tylko kremów do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze chyba nic nie miałam z tej firmy... :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Unikam SLSów do pielęgnacji twarzy, więc się nie skuszę na żel, ale zapach grejfruta musi być piękny...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie używałam nic z tej firmy, jakoś mnie nie przyciąga :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dawno nie korzystałam z kosmetyków neutrogeny ;) ale lubię pomadki do ust , przynajmniej dawnymi czasy ratowały moje usta

    OdpowiedzUsuń
  7. Na żel raz miałam ochotę, bo wygląda fajnie ale SLS tak wysoko w składzie mnie zniechęcił.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już czytałam o tej serii i musze przyznać, że spodobała mi się

    OdpowiedzUsuń
  9. prędzej skusiłabym się na krem, skoro żel do mieszanej nie bardzo a ja właśnie taką posiadam to chyba go odpuszczę, choć zapach grejpfruta mnie kusi i w sumie rzadko kiedy mam problem aby coś mi wysuszyło skórę twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tej serii ale wygląda bardzo kusząco ;) Kusi już sam zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przepadam za grejfrutem ale w kosmetykach czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Grejpfruty uwielbiam, więc te kosmetyki również bym pokochała :D

    OdpowiedzUsuń
  13. nie widziałam wcześniej tych kosmetyków :) dobrze, że krem sprawdził się (przynajmniej teraz, latem) :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie spotkałam się z tymi produktami.

    OdpowiedzUsuń
  15. nie miałam okazji testować tych produktów.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj tak taki żel poranny przydałby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie miałam, ale skład rzeczywiście mógłby być inny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie znam tej serii i nie lubie w sumie grejpfruta ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakoś mnie nie kuszą ale opakowania ładne :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie miałam, nie używałam, ale wydają się ciekawe :)
    mój blog, hooneyyy

    OdpowiedzUsuń
  21. hmm c=oj zero kosmetyków z tej formy miałam ;P

    OdpowiedzUsuń
  22. chciałabym tą wersję przetestować :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę ;)